Kilka
słów na początek
Pewnego mroźnego wieczoru, kiedy
przeglądałyśmy blogi, przez przypadek odkryłyśmy coś
niezwykłego - odtwarzacz mp3. Najbardziej zaskakująca okazała się jednak jego
zawartość. "Avance" z musicalu "Dracula - Entre l'amour et la
mort" i kilka piosenek wykonywanych przez Bruna Pelletier, o którym nigdy
wcześniej nie słyszałyśmy. Zaintrygowane, postanowiłyśmy sprawdzić, czy musical
o Draculi jest może na Youtube. Tak też znalazłyśmy "Notre dame de
Paris" i zostałyśmy oczarowane możliwościami wokalnymi Bruna. Stan
głębokiej fascynacji artystą trwa już od czterech lat i utrzymuje się po dzień
dzisiejszy.
O
Draculi
Hrabia Dracula to tytułowy bohater dzieła Brama
Stockera. Za jego pierwowzór uznaje się Wlada Palownika (zwanego także Draculą,
czyli „synem człowieka nazwiskiem Dracul”), autentycznie żyjącego w XV wieku
księcia Wołoszczyzny, który swoim okrucieństwem z pewnością przyćmiłby
współczesnych morderców. Do zwyczajów władcy należało nabijanie ludzi na pale
(stąd też przydomek).
Sama postać, wykreowana przez
irlandzkiego twórcę, jawi się odbiorcy jako groźny, choć arystokratyczny
jegomość w pelerynie, nocami pijący krew ludzi, a dni spędzający bezpiecznie w
trumnie.
O
musicalu
Historia przedstawiona w musicalu ma
niewiele wspólnego z oryginalną treścią książki Stockera. Bohaterowie noszą
jedynie te same imiona, od pierwowzorów różnią ich zainteresowania, osobowości.
Jak to często w życiu bywa,
przyczyną wielkiej katastrofy, okazała się miłość pana Wołoszczyzny do wampirzycy, z
którą, z przyczyn politycznych bierze ślub. Ukochana dzieli się z nim swym
przekleństwem i nieśmiertelnością, jednak wkrótce zostaje pozbawiona życia.
Zrozpaczony Dracula rozpoczyna poszukiwania nowej miłości.
Musical "Dracula - Entre
l’amour et la mort”, został wyreżyserowany przez kanadyjskiego piosenkarza
Bruna Pelletier, będącego jednocześnie odtwórcą głównej roli. Artysta o
niesamowitym głosie genialnie wcielił się w postać mrocznego władcy z
Transylwanii. Stworzył coś innego niż jego poprzednicy. Zamiast piętnastowiecznego
klimatu wybrał elementy nowoczesności. Stroje aktorów byłyby w tamtych realiach
nie do pomyślenia. Wizerunek Draculi daleko odbiegł od stereotypowego hrabiego
w czarnej pelerynie. Wampirzyce ubrane w bardzo wyzywające stroje, mogły
stanowić symbol rozwiązłości - w książkowym pierwowzorze przedstawione były
jako złe istoty, epatujące swoją erotycznością, którą zwodziły ofiary.
Sceneria została pokazana w sposób
typowo futurystyczny, a nastrój zbudowały światła rodem z dyskoteki. Nietypowym
rozwiązaniem stało się wprowadzenie na scenę kamer, dodatkowo rejestrujących
zdarzenia przez samych aktorów, co mogło być spowodowane tym, że chciano
nawiązać do obecnego "społeczeństwa obrazu", uzależnionego od nowych
mediów.
Autorem słów piosenek jest Roger
Tabra, tekściarz, który już wcześniej współpracował z Brunem przy jego solowych
płytach. Utwory zostały wykonane w dość rockowym, ostrym charakterze, dzięki
czemu dopełniają mrocznego klimatu dzieła. Najciekawszymi piosenkami są te,
które wykonuje Bruno. Artysta w pełni wykorzystuje swoje walory głosowe w
trudnych partiach wokalnych. Śpiewa z niesamowitą lekkością, oddając swą duszę
na scenie. Na uwagę zasługuje też Gabrielle Destroismaisons, wcielająca się w
rolę Lucy. Jej dość ciemna barwa głosu doskonale współbrzmi z tembrem głosu
Bruna, tworząc harmonijną całość, której można doświadczyć w piosence "Étrange
étranger". Bardzo poruszający i
dramatyczny jest także utwór pt. "Nous Sommes Ce Que Nous Sommes",
wykonywany przez tercet składający się z Bruna Pelletier, Daniela Boucher
(Renfielda) i Sylvaina Cossette (Jonathana). Daniel to drugi interesujący głos
męski w musicalu, odgrywa także ciekawą rolę. Zdawał się bardzo elektryzujący
zwłaszcza w piosence pt. "L'armee des Ombres".
"Dracula - Entre l'amour et la mort" to musical warty obejrzenia, jednak nie wszystkim może przypaść do gustu ze względu na dość wysoką wartość artystyczną. Niektóre motywy i symbole, zawarte w jego treści z pewnością okażą się niezrozumiałe dla szerszego grona odbiorców. Trzeba umieć patrzeć, by dostrzec głębię.
"Dracula - Entre l'amour et la mort" to musical warty obejrzenia, jednak nie wszystkim może przypaść do gustu ze względu na dość wysoką wartość artystyczną. Niektóre motywy i symbole, zawarte w jego treści z pewnością okażą się niezrozumiałe dla szerszego grona odbiorców. Trzeba umieć patrzeć, by dostrzec głębię.
Wykonanie: Andrée
Watters i Bruno Pelletier.
Jeszcze na koniec coś z zupełnie innej beczki - fragment piosenki Bruna - "Tu pars" w naszym wykonaniu (wiemy, że nie jest to za bardzo udane). Utwór pomógł nam się zakwalifikować do Międzynarodowego Festiwalu Piosenki Francuskiej w Krakowie, gdzie mogłyśmy zaprezentować publiczności piosenkę naszego ulubionego artysty. Tutaj można sobie posłuchać naszej aranżacji "Tu pars" (Ewa Kaleta - wokal, Magdalena Zielińska - gitara akustyczna).