sobota, 15 grudnia 2012

Kilka słów na początek   
            Pewnego mroźnego wieczoru, kiedy przeglądałyśmy blogi, przez przypadek odkryłyśmy coś niezwykłego - odtwarzacz mp3. Najbardziej zaskakująca okazała się jednak jego zawartość. "Avance" z musicalu "Dracula - Entre l'amour et la mort" i kilka piosenek wykonywanych przez Bruna Pelletier, o którym nigdy wcześniej nie słyszałyśmy. Zaintrygowane, postanowiłyśmy sprawdzić, czy musical o Draculi jest może na Youtube. Tak też znalazłyśmy "Notre dame de Paris" i zostałyśmy oczarowane możliwościami wokalnymi Bruna. Stan głębokiej fascynacji artystą trwa już od czterech lat i utrzymuje się po dzień dzisiejszy. 
O Draculi
           Hrabia Dracula to tytułowy bohater dzieła Brama Stockera. Za jego pierwowzór uznaje się Wlada Palownika (zwanego także Draculą, czyli „synem człowieka nazwiskiem Dracul”), autentycznie żyjącego w XV wieku księcia Wołoszczyzny, który swoim okrucieństwem z pewnością przyćmiłby współczesnych morderców. Do zwyczajów władcy należało nabijanie ludzi na pale (stąd też przydomek).
            Sama postać, wykreowana przez irlandzkiego twórcę, jawi się odbiorcy jako groźny, choć arystokratyczny jegomość w pelerynie, nocami pijący krew ludzi, a dni spędzający bezpiecznie w trumnie. 
 O musicalu     
            Historia przedstawiona w musicalu ma niewiele wspólnego z oryginalną treścią książki Stockera. Bohaterowie noszą jedynie te same imiona, od pierwowzorów różnią ich zainteresowania, osobowości.
            Jak to często w życiu bywa, przyczyną wielkiej katastrofy, okazała się miłość pana Wołoszczyzny do wampirzycy, z którą, z przyczyn politycznych bierze ślub. Ukochana dzieli się z nim swym przekleństwem i nieśmiertelnością, jednak wkrótce zostaje pozbawiona życia. Zrozpaczony Dracula rozpoczyna poszukiwania nowej miłości.
            Musical "Dracula - Entre l’amour et la mort”, został wyreżyserowany przez kanadyjskiego piosenkarza Bruna Pelletier, będącego jednocześnie odtwórcą głównej roli. Artysta o niesamowitym głosie genialnie wcielił się w postać mrocznego władcy z Transylwanii. Stworzył coś innego niż jego poprzednicy. Zamiast piętnastowiecznego klimatu wybrał elementy nowoczesności. Stroje aktorów byłyby w tamtych realiach nie do pomyślenia. Wizerunek Draculi daleko odbiegł od stereotypowego hrabiego w czarnej pelerynie. Wampirzyce ubrane w bardzo wyzywające stroje, mogły stanowić symbol rozwiązłości - w książkowym pierwowzorze przedstawione były jako złe istoty, epatujące swoją erotycznością, którą zwodziły ofiary.
            Sceneria została pokazana w sposób typowo futurystyczny, a nastrój zbudowały światła rodem z dyskoteki. Nietypowym rozwiązaniem stało się wprowadzenie na scenę kamer, dodatkowo rejestrujących zdarzenia przez samych aktorów, co mogło być spowodowane tym, że chciano nawiązać do obecnego "społeczeństwa obrazu", uzależnionego od nowych mediów.  
            Autorem słów piosenek jest Roger Tabra, tekściarz, który już wcześniej współpracował z Brunem przy jego solowych płytach. Utwory zostały wykonane w dość rockowym, ostrym charakterze, dzięki czemu dopełniają mrocznego klimatu dzieła. Najciekawszymi piosenkami są te, które wykonuje Bruno. Artysta w pełni wykorzystuje swoje walory głosowe w trudnych partiach wokalnych. Śpiewa z niesamowitą lekkością, oddając swą duszę na scenie. Na uwagę zasługuje też Gabrielle Destroismaisons, wcielająca się w rolę Lucy. Jej dość ciemna barwa głosu doskonale współbrzmi z tembrem głosu Bruna, tworząc harmonijną całość, której można doświadczyć w piosence "Étrange étranger".  Bardzo poruszający i dramatyczny jest także utwór pt. "Nous Sommes Ce Que Nous Sommes", wykonywany przez tercet składający się z Bruna Pelletier, Daniela Boucher (Renfielda) i Sylvaina Cossette (Jonathana). Daniel to drugi interesujący głos męski w musicalu, odgrywa także ciekawą rolę. Zdawał się bardzo elektryzujący zwłaszcza w piosence pt. "L'armee des Ombres". 
 
"Dracula - Entre l'amour et la mort" to musical warty obejrzenia, jednak nie wszystkim może przypaść do gustu ze względu na dość wysoką wartość artystyczną. Niektóre motywy i symbole, zawarte w jego treści z pewnością okażą się niezrozumiałe dla szerszego grona odbiorców. Trzeba umieć patrzeć, by dostrzec głębię. 





Tu można sobie zobaczyć "Mystérieux personnages". Wykonanie: Andrée Watters i Bruno Pelletier.

 

            



Jeszcze na koniec coś z zupełnie innej beczki - fragment piosenki Bruna - "Tu pars" w naszym wykonaniu (wiemy, że nie jest to za bardzo udane). Utwór pomógł nam się zakwalifikować do Międzynarodowego Festiwalu Piosenki Francuskiej w Krakowie, gdzie mogłyśmy zaprezentować publiczności piosenkę naszego ulubionego artysty. Tutaj można sobie posłuchać naszej aranżacji "Tu pars" (Ewa Kaleta - wokal, Magdalena Zielińska - gitara akustyczna).